Dużo się dzieje, czasu jakby mniej...
Zasypię Was dziś trochę kolczykami.
Czuję do nich jakiś specjalny pociąg i to chyba właśnie one sprawiają mi najwięcej radości przy tworzeniu. Może dlatego, że zawsze lubiłam je nosić? Hmm...
Pozdrawiam ze słonecznego i niesamowicie gorącego Białegostoku! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz